Andrzej Szpindler POJMAĆ WSZYSTKIE DŻULE? YHYM, ZAARESZTOWAĆ! działanie na powieści pt ENERGIA JEDEN wieczór / performance / zagadka 12.10.2024 17:00 - JAKIE ZNACZENIE MA JĘZYK? - ZABIERAJĄ GO, ŻEBY ZDOBYĆ ENERGIĘ - ODPARŁ. - CO PAN O TYM SĄDZI? - BRAK MI SŁÓW. TO ZBYT WSTRZĄSAJĄCE. Andrzej Szpindler – sfochowany Jaruzel w jumanji i kusych szortach żłopiący kortyzol z korkowego hełmu. |
Andrzej Szpindler CAPTURE ALL THE JOULES? YHYM, ARREST THEM! action on a novel ENERGY ONE evening / performance / riddle Oct 12th 2024 5:00 pm - WHAT IS THE SIGNIFICANCE OF LANGUAGE? - THEY TAKE IT TO GET ENERGY,” HE REPLIED. - WHAT DO YOU THINK ABOUT IT? - I LACK THE WORDS. IT'S TOO SHOCKING. Andrzej Szpindler - a frowning Jaruzel in jumanji and skimpy shorts gulping cortisol from a cork helmet. |
WIŃMY GALAKTYKI / ENERGIA JEDEN TAK BARDZO / AKTORSKA W GŁOSOWANIU
(...) XIX-wieczny walkman zajumany przez mojego pradziada Józefa w Szczecinie z loży masońskiej, odkryłem go ostatnio obok zajumanego stamtąd również kufla z płaskorzeźbą przedstawiającą dzieci ubzdryngolone wśród ruin i kopcące hawajskie cygara, na filakteriach oraz tickerach moshujących dookoła nich wybrzusza się inskrypcja
szwabachą "PIJ I PAL PÓKI STARCZY CI POCIĄGU";
chropawy moshing, lecz
kufla nie dowiozę, bo nie zajumałem
go spośród kupy myśli pozostałych po xx-wiecznych
żywotach moich [...] zakodowanych w sprzętach;
za to walkman zajumałem i soundtrack z GREMLINÓW i
może jeszcze wezmę fotkę ogrodu pradziada Józefa Moszyńskiego, szponciciela
- któremu dyrcio Czytelnika, Borejsza powierzył misję
urządzenia w Szczecinie enklawy pisarzy; przy czym
literaci spierdzielili, bo było zbyt jurajsko i pachniało impro wizowanym mięsem wilkołaka,
a Borejszy urządzono wypadek samochodowy zamiast realizacji
jego wizji, po tym jak zrealizowano mu wizję pt Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju
i delegacja ZSRR
zbłaźniła się, atakując
zachodnich lewicowców celebrytów (totalistyczny szew wizji Borejszy - ich obecność podczas Kongresu)
takich jak Henry Miller, ze swoją afirmacją swobody obyczajowej
sabotują antyfaszystowske uniwersum, że ich LUZ
to wirus wdrukowany przez imperialistycznego złola,
brzmieli przy tym, jak katoliccy kapłani i poczuli to, ale wyparli i uznali organizatorów Kongresu za prowokatorów i urządzono Borejszy wypadek; tymczasem pradziadek
Józef ukochał Szczecin i nie miał zamiaru się z niego ruszać, ponieważ OGRÓD
jak mógłby zostawić swój ogród, który sobie wygłówkował i mu tam nieźle już sam z siebie buchał!
(...)
przez fotografie, na które się natknąłem, aczkolwiek cały wąt ogrodowy nieco zamilkł,
zaś wybiło z rury kwestią
MOJA willa, ach ten pradziadziuś - dość przykry
mężczyzna; komunikował się z synkiem
przez radio? otóż niet, ponieważ poprzez artykuły w szczecińskiej gazecie, które kombinował na modłę: LIST OTWARTY DO SYNKA / UFAM, ŻE SIĘ LAMPICIE W CIEMNOŚCI WYZIERAJĄCE Z MEGO ŚRODKA, KIEDY JA PRAWIĘ TEMU SYNKOWI, KTÓRY JEST MÓJ JAK MOJA WILLA / JA MU NADAJĘ O ŻYCIU, ŻEBY JE WKUŁ I MIAŁ JUŻ W PAMIĘCI PO KRES SWOICH MACIUPKICH DZIONKÓW / NO BŁAGAM - LAMPICIE SIĘ W ME CIEMNOŚCI, JAK BYŚCIE NIE DŹGALI NOSAMI ULTIMATUM, KTÓRE WAM MGLĘ [MACIE SIĘ LAMPIĆ, JAK TO ZAŁATWIAM] / ZNAJCIE MOJĄ WILLĘ / MOJĄ DOBROĆ / A WY CO? / IDEOPLASTYCZNIE WSUWACIE SWE CIAŁA DO MYCH CIEMNOŚCI
I KIMAĆ; tymczasem
synek? skonstruował skrzypce z tektury oraz psychodeliczną nianię - że głos dzidzi włączał
się w gazecie? otóż niet, ponieważ w radio;
zaraz, zaraz!
dzidzi synka? czy dzidzi piernik? wyję tę zagadkę
-aż w jutrzejszej gazecie na nią utyskują, że szatan
w wyciu dzidzi nie dawał dorosłym nauczyć się roli-
ale to nie miejsce i nie czas; powołuję do życia docenta Narazicho! |
LET'S BLAME THE GALAXIES / ENERGY ONE SO MUCH / ACTING IN THE VOTE
A 19th century walkman seized by my great-grandfather Joseph in Szczecin from a Masonic lodge, I discovered it recently discovered it next to also seized from there a tankard with a bas-relief depicting children wasted among the ruins and smoking Hawaiian cigars, on phylacteries and tickers moshers around them bulges the inscription in kraut “DRINK AND SMOKE AS LONG AS YOU HAVE ENOUGH DRAUGHT”
rough moshing, but I won't get a pint, because I I didn't it among the pile of thoughts left over after xx-century lives of my (...)
encoded in hardware;
for this walkman I seized and soundtrack from GREMLINS and maybe I will also take a photo of great-grandfather Józef Moszynski, the clerk - To whom director of the Reader, Borejsza entrusted with the mission to create in Szczecin enclave of writers; at the same time the writers fucked off, because it was too Jurassic and smelled of impro visionary werewolf meat, and Borejsza was arranged for a car accident car crash instead of realizing his vision, after realizing his vision titled World Congress of Intellectuals in Defense of Peace andi USSR delegation clowned up by attacking Western celebrity leftists (the totalist seam of the Borejsha's vision - their presence during the Congress) such as Henry Miller, with their affirmation of moral freedom
sabotage the anti-fascist universe that their CHILL is a virus implanted by the imperialist bad guy,
At the same time, they sounded like Catholic priests and felt it, but they repressed and regarded the Congress organizers as provocateurs and arranged Borejsza accident; meanwhile, great-grandfather Joseph loved Szczecin and had no intention of moving from it, because the GARDEN how he could leave his garden, which he smoothed out for himself and to him there was already bubbling up quite a bit on his own! (...)
By the photographs I came across, however, the whole garden thread has fallen somewhat silent, while it knocked out of the tube with the issue of
MY villa, ah that great-grandfather - a rather unpleasant man; he was communicating with his son via radio? well, no, because through articles in a Szczecin newspaper, which he combined in fashion: OPEN LETTER TO MY SON / I TRUST YOU LAMPOONED IN THE DARKNESS LEAKING FROM MY CENTER, WHILE I'M TELLING THIS SON, WHO IS MINE LIKE MY VILLA / I BROADCAST TO HIM I BROADCAST ABOUT LIFE, SO THAT TO LEARN IT AND HAVE IT IN HIS MEMORY TO THE END OF HIS LITTLE DAYS / WELL I BEG YOU - YOU GLARE INTO MY DARKNESS AS IF YOU WERE NOT STABBING YOUR NOSES WITH ULTIMATUMS, WHICH I AM THINKING [YOU ARE TO GLARE AS I ARRANGE IT] / KNOW MY VILLA / MY GOODNESS / AND YOU WHAT? / IDEOPLASTICALLY YOU SLIP YOUR BODIES INTO MY DARKNESS AND WHAT; meanwhile son? has constructed a violin made of cardboard and a psychedelic nanny - that the baby's voice was turning on turned on in the newspaper? well no, because on the radio; wait, wait! son's knitting? or knitting gingerbread? I howl this riddle -until tomorrow's newspaper they complain about it, that Satan in the howling of a child did not let adults learn the role- but this is not the place and not the time; I call to life a docent
See ya! |